Jak pokochać siebie i swoje ciało w czasach dominacji niedościgłych kanonów rodem z social mediów
Znowu to zrobiłaś, co? Weszłaś na Instagrama, żeby się zrelaksować, zobaczyć, co w necie piszczy, a tymczasem popsułaś sobie humor na resztę dnia. Zobaczyłaś bowiem te wszystkie "perfekcyjne" influencerki z nieskazitelnymi figurami, gładkimi cerami, pięknymi włosami i profesjonalnymi makijażami i ze smutkiem pomyślałaś, że ty nigdy nie będziesz tak wyglądać.
Piękno, czyli co?
Badanie[1] przeprowadzone w 2016 roku na zlecenie marki Dove pokazało, że jedynie dwie na 10 Polek uważa się za piękne. Też pomyślałaś, że to smutne? To teraz zastanów się, czy znajdujesz się w gronie tych dwóch pewnych swojej atrakcyjności kobiet. Czy uważasz się za piękną? No właśnie, z trudem przychodzi nam myślenie o sobie w takiej kategorii, a zadania zdecydowanie nie ułatwiają nowe media, z których wybija się jeden wzorzec "pięknej kobiety". Jeśli przyjmiemy słownikową definicję piękna, mówiącą, że to "zespół cech, który sprawia, że coś się podoba" i połączymy ją z promowanym w mediach społecznościowych wizerunkiem, rzeczywiście dojdziemy do wniosku, że same piękne nie jesteśmy. Nie mamy w sobie cech, które podobają się nam u obserwowanych influencerek. Co gorsza, zauważają to nawet młode dziewczynki. Z danych marki Dove wynika, że niemal połowa nastolatek w wieku 10-17 lat twierdzi, że nie jest w stanie osiągnąć kanonów piękna prezentowanych w mediach społecznościowych.
Co możemy z tym zrobić?
[1] Badanie przeprowadzone w 2016 roku na zlecenie marki Dove przez firmę Zymetria, na reprezentatywnej próbie 508 kobietach w wieku 15-55 lat z całej Polski.
Pokochaj siebie
Wiem, że brzmi to banalnie, ale zadaj sobie pytanie: czy kochasz siebie? Czasem warto nawet z pozoru najbardziej oklepane pytanie wypowiedzieć na głos, by przekonać się, że tak naprawdę nie znamy na nie odpowiedzi. Milion razy słyszałyśmy porady dotyczące samoakceptacji, ale nie zrobiliśmy nic, by wcielić je w życie. Tymczasem miłość do siebie samej jest fundamentem do budowania pewności siebie, bez której nadal będziesz narażać się na sytuacje, w których czyiś wyidealizowany wygląd sprawi, że będziesz czuła się źle we własnym ciele.
Najwyższy więc czas na to, by być sobą i nie oglądać się na innych. Zaakceptuj swoje słabe strony i doceń supermoce. Pozwól sobie na porażki, nagradzaj za zwycięstwa, pamiętaj o realizacji własnych potrzeb i nie rób niczego wbrew sobie. Bądź dla siebie dobra, tak po prostu!
Zadbaj o siebie
Nie chodzi tu wyłącznie o pielęgnację, ale też zapewnienie sobie czasu 1:1 wyłącznie w swoim własnym towarzystwie. Idąc za przykładem Mai Ostaszewskiej z kampanii Rossmann, stań przed lustrem i doceń każdą swoją niedoskonałość, zmarszczkę, bliznę i z czułością pomyśl, że są one częścią twojej historii. Niepowtarzalnej i wyjątkowej.
Potraktuj to jako ćwiczenie, które ma przybliżyć cię do pokochania siebie. Zadbaj o to, by każdego dnia wygospodarować na nie czas, a zobaczysz, jakie spektakularne efekty przyniesie!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jesteś wyjątkowa!
Jesteś wyjątkowa dokładnie taka, jaka jesteś! Kolejny banał? Stań przed lustrem i powiedz to zdanie na głos, patrząc na swoje odbicie. Nie jest łatwo, co?
Nad pewnością siebie możemy pracować zawsze, bez względu na to, ile mamy lat. Psychologowie stworzyli nawet kilka ćwiczeń, które mają nam pomóc myśleć o sobie lepiej. Jednym z nich jest dostrzeganie swoich zalet i wymawianie ich na głos w każdej sytuacji. Np. kiedy wyszykujesz się na randkę, powiedz sobie, że pięknie wyglądasz. Stojąc w korku, doceń swoją cierpliwość. Rozwiązując krzyżówki, pochwal się za wiedzę. Bawiąc się z dzieckiem, dostrzeż swoją kreatywność. Organizując rodzinny obiad, doceń swój talent kulinarny. Spójrz, jakie masz piękne roślinki i pochwal siebie za to, że tak świetnie potrafisz o nie zadbać. Przykładów można mnożyć, bo przecież jest masa rzeczy, za które możesz siebie pochwalić!
Efekt wart zachodu
Po co robić to wszystko? By dostrzec swoją wyjątkowość, być jej świadomą i nie pozwolić, by ktokolwiek (w internecie lub realnym życiu) ją podkopał. Wbrew temu, co być może wmawiano nam, kiedy byłyśmy dziećmi, przekonanie o tym, że jest się piękną i zdolną kobietą, nie jest przejawem pychy i próżności. Raczej świadomości i akceptacji, które są fundamentem szczęścia.