Pokochaj siebie… z każdym dotykiem
Jednym z nośników naszych emocji i sposobów na ich okazywanie jest dotyk. Przytulenie ukochanej osoby, trzymanie dziecka w objęciach czy pokrzepiający uścisk dłoni to tylko kilka z przykładów na poparcie tego twierdzenia. I nie inaczej dzieje się też z okazywaniem uczuć… sobie samej.
Codzienna porcja czułości dla siebie może przybrać wiele form. To chwila z książką czy czasopismem nad filiżanką ulubionej kawy i ciastem, niespieszny spacer w słońcu czy chwile poświęcone pielęgnacji i rozpieszczeniu siebie w zaciszu własnej łazienki. I bez względu na to, ile masz czasu, warto wygospodarować dla siebie chociaż moment wieczorem.
2 w 1, czyli oczyszczanie z masażem
Czy jesteś fanką długich kąpieli w pianie, czy szybkiego prysznica, możesz w prosty sposób wprowadzić do oczyszczania dodatkowy element self-care. Wystarczy, że wykorzystasz do niego ostrą szczotkę lub rękawicę masująco-peelingującą. Korzyści z sięgnięcia po tego typu akcesoria jest wiele. Przede wszystkim taki masaż pobudzi krążenie w skórze, co przełoży się na jej lepsze ukrwienie i wygląd (m.in. pomaga zmniejszyć widoczność cellulitu i poprawia jędrność skóry). Dodatkowo rękawice i szczotki działają jak peeling, więc możesz spodziewać się wyjątkowej gładkości po ich zastosowaniu. Do tego taki automasaż pod prysznicem to chwila, podczas której możesz skupić się tylko na sobie i która zmieni prozaiczną czynność w rytuał SPA.
Wybór konkretnego "narzędzia" uzależniony jest tu od tego, ile czasu możesz poświęcić na taki masaż, tego, czy masz skłonności do pękających naczynek oraz od tego, czy jesteś fanką masażu suchego, czy mokrego. Np. aromatyczną kąpiel w pianie warto poprzedzić szczotkowaniem ciała na sucho (zawsze od nóg w stronę serca i okrężnymi ruchami), zaś prysznic połączyć z masażem na mokro – wystarczy na szczotkę nałożyć żel pod prysznic i masować tak samo, jak w przypadku szczotkowania na sucho. Co istotne – szczotki do obu rodzajów masażu różnią się rodzajem włókien oraz odpornością na wilgoć, dlatego nie warto eksperymentować z moczeniem tej przeznaczonej do suchego masażu. Jeśli zaś nie lubisz lub nie możesz używać szczotki – wykorzystaj do masażu rękawicę. Kluczem jest tu regularność i wyczucie własnego ciała.
A co, jeśli lubisz miękkie gąbki? Nic straconego! Po prostu masuj ciało po kąpieli z wykorzystaniem odżywczego olejku!
70 mięśni do masowania
Właśnie tyle znajduje się ich na naszych twarzach. Odpowiadają nie tylko za naszą mimikę (od porozumiewawczego mrugania po szerokie uśmiechy), ale i młody wygląd twarzy. Wiele problemów, z którymi borykamy się wraz z upływem czasu, np. opadające brwi czy "chomiczki", można rozmasować! Mięśnie twarzy – jak każde inne – lubią trening i odwdzięczają się za niego atrakcyjniejszym wyglądem. Ponieważ stanowią swoiste rusztowanie twarzy, odpowiadają, m.in. za jej owal czy symetrię (często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo widać przykurcze mięśni).
Podstawą automasażu twarzy (bo to on jest tym treningiem) jest systematyczność. Nie musisz poświęcać na niego długich godzin rano i wieczorem, ale warto, byś każdego dnia wygospodarowała na niego chociaż kilka minut po oczyszczeniu skóry. Metod masowania jest wiele (m.in. popularne japońskie kobido, joga twarzy czy drenaż limfatyczny), więc bez problemu znajdziesz taką kombinację ruchów, która pomoże ci zadbać o twarz i będzie sprawiać przyjemność.
Czym masować twarz? Tu szkoły są dwie – jedni uwielbiają wykorzystywać w tym celu dłonie, a drudzy stawiają na akcesoria (prym wiodą tu rollery i specjalnie profilowane płytki gua-sha). Co ważne – nie ma tu złej metody, ponieważ zarówno masaż dłońmi, jak przy użyciu akcesoriów przynosi rezultaty pod warunkiem, że jest wykonywany systematycznie i poprawnie. Warto zatem potestować na sobie kilka opcji, obejrzeć tutoriale, by nie zrobić sobie krzywdy, i masować twarz na zdrowie oraz dobre samopoczucie!
Jedna ważna sprawa – z uwagi na to, że skóra na twarzy jest delikatna, a my nie chcemy jej naciągać i ryzykować pojawieniem się zmarszczek, masaże twarzy najlepiej wykonuj z wykorzystaniem olejku do twarzy lub serum dopasowanych do jej potrzeb. W ten sposób unikniesz podrażnień i nadmiernego tarcia, a sam produkt zostanie dokładniej "wpracowany" w skórę.
Po czubek głowy
Domowe masaże nie ograniczają się jedynie do skóry twarzy czy ciała. Doceni je także skóra naszej głowy. Relaksujące "głaskanie" specjalną szczotką czy uciskanie skóry opuszkami palców to nie tylko wyjątkowo relaksujące doznanie (skóra głowy jest wyjątkowo mocno unerwiona), ale też peeling, który wpływa na kondycję włosów. Regularne masaże tego obszaru korzystnie wpływają także na przyspieszenie porostu włosów (poprawia ukrwienia skóry głowy i odżywienie cebulek włosów) i pojawienie się tzw. baby hair – szczególnie, jeśli połączymy ten rytuał z nakładaniem wcierki. I – jak w przypadku masażu ciała – na ten rytuał nie musisz poświęcić wiele czasu i z łatwością połączysz go z myciem włosów (wmasowanie szamponu w skórę głowy także może stać się relaksującym doznaniem!).