Self-care, czyli codzienna porcja zaopiekowania się… sobą
Czy rytuały pielęgnacyjne mogą pomóc nam w walce ze stresem? Jak self-care łączy ciało z duchem? I czy to jedynie domena kobiet? O tym i o wielu innych aspektach dbałości o siebie i zaopiekowania się sobą rozmawiamy z psycholog Martą Tabor.
Magdalena Stadrynek: Self-care to ostatnio bardzo modne hasło, ale czym ono tak naprawdę jest?
Marta Tabor, psycholog i certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna: Dzięki niebiosom, że stało się modne! ;) Wreszcie myślimy otwarcie o nas samych i coś w tej sprawie robimy. Self-care to dbanie o siebie w różnych kontekstach. Zarówno tym fizycznym, jak i psychicznym oraz emocjonalnym. Pod to hasło możemy podpiąć wszystkie te aktywności, które służą poprawie naszego dobrostanu.
Na jakich obszarach można wprowadzić jego zasady?
Tak naprawdę na takich, na których czujemy, że może być lepiej. Co oznacza, że możemy wpłynąć na swoje zdrowie fizyczne i zacząć dbać o regularną aktywność, zdrową i zbilansowaną dietę, jakościowy i odpowiednio długi sen. Drugi, niezwykle ważny obszar, którym warto się zaopiekować, jest oczywiście zdrowie psychiczne, czyli wszelkie metody mające na celu zaopiekowanie się emocjami, trudami egzystencjalnymi, niekorzystnymi relacjami w naszym życiu, nadmiernym stresem.
Od czego warto zacząć swoją przygodę z dbaniem o siebie?
Od podstaw! Zacznijmy od zwiększenia spontanicznej aktywności fizycznej (tzw. NEAT), czyli np. spacer po pieczywo zamiast podróży samochodem, wejście schodami zamiast wjechanie windą – wszystko to, co nie jest typowym treningiem, a mobilizuje nas do mniejszej bądź większej aktywności. Nieocenione jest również przebywanie wśród natury, co wpływa na obniżenie poziomu kortyzolu w organizmie. Zacznij zwracać uwagę na to, co jesz i jak śpisz, nie zapominaj o korzyściach płynących z przebywania na świetle słonecznym.
Jak ważne jest to, by znaleźć dla siebie czas i dlaczego warto to robić?
Myślę, że jest to jedna z najważniejszych kwestii, ponieważ od tego zależy nasze zdrowie. Nie znajdując czasu dla siebie, trudno nam odpoczywać, a tym samym być zdrowym zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Problem z wygospodarowaniem czasu na odpoczynek, aktywności, które sprawiają radość, czy chociażby na refleksje nad sobą i swoją egzystencją sprawia, że życie traci kolor, a bywa, że również sens. Trudno o szczęście, kiedy nie ma przestrzeni na zadbanie o siebie, relacje z innymi i swój rozwój, zarówno duchowy, jak i zawodowy. Regeneracja sprzyja przecież kreatywności!
Jaką rolę w pielęgnowaniu swojego dobrostanu odgrywa dbanie o siebie w sensie fizycznym (pielęgnacja, aktywność fizyczna etc.)? Jak łączą się ze sobą te dwa światy?
Dobrostan to po prostu dbanie o siebie. Nie ma tutaj płaszczyzny ważniejszej i mniej ważnej. Zdrowie psychiczne i fizyczne są tak samo ważne, ponieważ trudno o zdrowe ciało, kiedy dusza choruje i odwrotnie. Potwierdza to chociażby fakt, że różne problemy fizjologiczne korelują np. z zaburzeniami lękowymi czy zaburzeniami nastroju. Jest coraz więcej badań kładących ogromny nacisk na aktywność fizyczną celem wspomagania leczenia zaburzeń psychicznych. Odnosząc się do wyśmiewanych haseł z gazet typu "masz depresję – idź pobiegać". Oczywiście, że osoba z głęboką depresją nie jest w stanie tego zrobić, ale w pewnym momencie zdrowienia wprowadzenie aktywności będzie niezwykle pomocne. Nie trzeba od razu przebiec maratonu. Wystarczą regularne spacery. Oczywiście podstawą jest psychoterapia lub psychoterapia z farmakoterapią.
Zauważyłam też, że dla wielu osób dbanie o ciało jest informacją, że jest dobrze, że mają przestrzeń dla siebie. Wygospodarowanie czasu na to, żeby zadbać o pielęgnację, sprawia, że czujemy większą sprawczość. A wzrost sprawczości przekłada się na nastrój i myślenie o sobie.
Czy rytuały pielęgnacyjno-kosmetyczne mogą pomóc nam w poradzeniu sobie np. ze stresem czy przebodźcowaniem?
Zdecydowanie tak. Rytuały pielęgnacyjne działają odprężająco, pozwalają skupić uwagę na sobie i swoim ciele. Pomaga to w wyciszeniu i redukcji stresu. Daje przestrzeń na regenerację. Dbanie o siebie samo w sobie jest korzystne nie tylko dla ciała, wyglądu, ale również dla naszego zdrowia psychicznego.
Wydaje się, że takie połączenie między psychiką a pielęgnacją czy dbaniem o siebie jest mocno powiązane z kobietami. Dlaczego tak się dzieje?
To być może wciąż pokłosie presji, jaką na sobie czasem czujemy, żeby dobrze wyglądać i zawsze być zadbaną. Wciąż, mimo zmian, wymaga się od nas wiele. Z drugiej strony może po prostu to lubimy? Nie ma przecież niczego złego w dbaniu o piękno. Szczególnie jeśli to nasz świadomy i dobrowolny wybór J
Każda z nas zasługuje na ucieczkę do swojego sanktuarium i skupienie się na sobie?
Zdecydowanie! Myślę, że każdy człowiek powinien mieć możliwość, aby niekiedy poświęcić czas tylko dla siebie i tylko na rzeczy, na które ma ochotę. Self-care to nie jakiś wymysł dzisiejszych czasów. To wzrost świadomości, że zaopiekowani pod każdym względem ludzie to zdrowe, szczęśliwe i dobrze funkcjonujące społeczeństwo.
Czy to oznacza, że świat self-care jest "zamknięty" dla mężczyzn? Jak to zmienić? I czym ich podejście do tego typu działań może różnić się od kobiecego?
Self-care nie jest zarezerwowany dla kobiet! Jest ważny dla każdego bez względu na płeć. Każdy potrzebuje przestrzeni na możliwość dbania o siebie. Na szczęście wiedza na temat self-care nie jest zarezerwowana jedynie dla kobiet i wielu, wielu mężczyzn żyje naprawdę świadomie. A co najważniejsze, już się tego nie wstydzi ;) Self-care to tak szerokie pojęcie, że każdy znajdzie dla siebie rodzaj aktywności, która wpłynie pozytywnie na jego dobrostan.